Kontynuując wczorajsze prace, dzisiaj natrafiłem na ciekawą gazetkę niemiecką Gazetka jest w bardzo dobrym stanie a na niej widnieje rok 1918. Pewnie w tym roku ktoś kładł podłogę. Wyjąłem pozostałe deski przykrywające "pusty pułap". Wybrałem resztę plew. w większości dzisiaj plewy wybierałem ręcznie ponieważ od spodu ktoś poprzybijał sufit gwoźdźmi miejsce przy miejscu i łopatą nie dało rady się tam dostać.
Kiedy kurz opadł, oderwałem listwy na których leżały deski pustego pułapu. Przybite były długimi gwoźdźmi do legarów.
Następnie posłużyłem się moim kolejnym narzędziem. Był nim odkurzacz. Kupiłem go specjalnie na ten remont. Duży odkurzacz przemysłowy z długim kablem zasilającym i wężem. Odkurzacz kupiłem używany, stwierdziłem że szkoda kasy na nowy odkurzacz, do sprzątania gruzu. (może to błędne myślenie, czas na pewno to zweryfikuje). Zapłaciłem za niego nie mało bo 350 zł. Zależało mi by miał dużą moc i pojemność.
Kiedy zacząłem odkurzać okazało się że deski mają kolor desek a nie szarego kurzu :) Na odkurzanie zużyłem 5 worków trzydziestu litrowych.
Pracę zakończyłem opryskaniem wszystkich drewnianych elementów podłogi preparatem do drewna deimos. Preparat ma za zadanie zaimpregnować i ochronić przed pożarem drewno. Pomalowana całość fajnie zazieleniła się.
Wreszcie widać jakiś postęp prac. Pojawiło się coś nowego (kolor)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz