czwartek, 10 grudnia 2015

Dach nad głową

Przyszedł czas aby zburzyć sufit. Całość zbudowana była z desek, na których leżała warstwa plew (pozostałości po zbożu) i kupa kurzu. Zaopatrzony w maskę zabrałem się do roboty. Początkowo miałem zacząć od góry (nad sufitem) wysprzątać ten cały bałagan (plewy, kurz i jakiś gruz). Jednak ze względu na brak światła i ciasnotę nad sufitem odrywałem deska po desce od dołu.  Deski nie trzymały się zbyt dobrze belek. Czasem wystarczyło mocniej pociągnąć, po czym szybko uciekać przed lawiną kurzu. Po skończonej robocie wyglądałem jak górnik,







Belki które widać były różnej jakości, niektóre nadają się do wymiany, szczególnie te przy kominie. Dawniej komin nie posiadał wkładu i po jego ścianach ciekła czarna maź wilgoć popsuła te belki. Zdjęcia komina pokaże w następnych etapach moich prac.
 


Nad sufitem znalazłem stary dziecięcy bucik. To pierwsze ciekawe zabytkowe znalezisko :)
(liczę na więcej)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz